środa, 26 lutego 2014

Zupa - krem z dyni

Kochani!

Dzisiejsza propozycja śniadaniowo-obiadowa, która zresztą idealnie nadaje się na kolację, w prawie całej swej okazałości składa się z darów Matki Natury.

Pożywienie - to, co rośnie w naszych ogródkach, to, co rokrocznie zbieramy i przechowujemy przez zimę, aby później wykorzystać w naszych kuchniach, i w końcu to, czym bardzo hojnie obdarza nas Matka Natura - staje się źródłem energii, siły, zdrowia i życia.

Przez najbliższy czas moje propozycje dla Was będą oscylowały wokół zup, kremów, lekkich dań obiadowych. Nie ukrywam, że tu i ówdzie wkradnie się deser. Jestem zbyt dużym smakoszem, żeby odmawiać sobie małych słodkich przyjemności;)
Ale... wraz ze świadomością tego, co jemy, wzrasta świadomość tego, kim jesteśmy i kim się stajemy:)

Zupa - krem z dyni

fot. Izabela Magdalena

Składniki: (porcja duża)

1/2 dyni (może być mała cała np. Hokkaido)
5-6 marchewek
7-8 ziemniaków
pietruszka
seler
cebula
czosnek (niekoniecznie)
podroby drobiowe
pomidor (gdy nie mamy można wrzucić przecier "domowej roboty")
pieprz, sól, gałka muszkatołowa, vegeta - własnej produkcji.
trochę masła

fot. Izabela Magdalena

W garnek wlewamy trochę wody, tak aby warzywa i podroby były zanurzone. Nie za dużo, wówczas zupa będzie zbyt rzadka.
Dynię obieramy, miąższ kroimy w kostkę. Podsmażamy na maśle na patelni.
Obraną marchew, ziemniaki, pietruszkę, seler, kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka.
Cebulę obieramy. Podobnie czosnek. Kroimy w kostkę - wrzucamy do garnka.
Podroby drobiowe - wrzucamy do garnka. Podobnie pomidor.
Całość gotujemy ok. godziny. Po tym czasie, podroby wyciągamy.
Dynię smażymy na maśle. Jak zmiękknie, dodajemy do zupy. Gotujemy ok. 30-40 minut. Doprawiamy solą, pieprzem, vegetą, gałką muszkatołową.
Całość miksujemy.
Można podawać z grzankami, brązowym makaronem lub jeść czystą.

Smacznego!

czwartek, 13 lutego 2014

Przekładaniec z galaretką

Witajcie Kochani,

dziś ciasto dla tych, którzy w ostatnim czasie odczuwają brak żelatyny pod wszelkimi postaciami i galaretek:)

"Tysiącmilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku"
                                          - Konfucjusz-

Przekładaniec z galaretką

fot. Izabela Magdalena


Pieczemy biszkopt: 

5 jaj
5 łyżek cukru
1 budyń śmietankowy
5 łyżek mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia

W naczyniu ubijamy mikserem jajka z cukrem, na puch. Mąkę przesiewamy przez sito razem z proszkiem do pieczenia i budyniem. Dodajemy do jajecznej masy. Mieszamy. Wylewamy na blaszkę wyłożoną papierem.
Pieczemy ok. 35-40 min w temperaturze 180 stopni.

Po upieczeniu czekamy aż ciasto się ochłodzi;)
Przecinamy je w połowie na dwie części.

Przekład I:

500 ml kremówki
2 galaretki cytrynowe lub brzoskwiniowe

Kremówkę ubijamy. Galaretki rozpuszczamy w szklance gorącej, ale nie wrzącej wody. Porządnie należy je wymieszać, co by się totalnie rozpuściły. Jeśli chcecie, żeby galaretka szybciej się "ścięła" rozpuśćcie ją w metalowym garnuszku. 
Kiedy galaretka będzie już w początkowych etapach "ścinania" i będzie zimna, wlewamy ją stopniowo do kremówki, cały czas miksując. 
Tak powstałą masę wylewamy na pierwszą część biszkoptu. Przykrywamy drugą połówką.

Wierzch:
truskawki/ananasy/porzeczka etc.
2 galaretki truskawkowe lub z owoców leśnych
3 1/4 szklanki wody

Galaretki rozpuszczamy w gorącej wodzie. Czekamy do pierwszych etapów "ścinania".
Tak tężejące galaretki wlewamy na wierzch.
Całość wynosimy w chłodne miejsce lub wkładamy do lodówki na ok. 3 godziny.
fot. Izabela Magdalena



fot. Izabela Magdalena

Smacznego!:)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Oma-Duck-Kuchen

Pewnego dnia coś zrobisz, coś zobaczysz albo wpadniesz na pomysł, który pozornie pojawi się znikąd. I poczujesz, że coś w Tobie drgnęło, jakieś ciepło w piersi.
Kiedy tak się stanie, nie wolno ci tego zignorować. Otwórz umysł i podążaj za tym pomysłem. Podtrzymuj płomień. A wtedy na pewno znajdziesz swój ogień.
[Beth Hoffman - Lato w Savannah]

Kochani Moi,

dziś przepis na ciasto, którego przepis wywodzi się z wysp, położonych na Morzu Północnym. A dokładnie z wyspy Föhr. Serwowane marynarzom, turystom, tubylcom, samotnikom i tym, co od przyjaciół odgonić się nie mogą. Pyszne i miękkie. Z subtelną nutą kawy. Wykwintne w swej prostocie. I nie potrzeba tu żadnej polewy ani posypki. Delektować się nim można przy porannej kawie, popołudniowej herbacie i wieczornych opowieściach przy blasku świec. Poczęstujcie nim gawędziarzy, a usłyszycie historie, jakich jeszcze nie znaliście...

Oma-Duck-Kuchen


fot. Izabela Magdalena
Składniki:

200 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
200 g cukru
1 cukier waniliowy
2 łyżki kakao
200 g rozpuszczonego masła
3 jajka
100 ml ciepłej kawy





1. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia.
2. Jajka ubić z cukrem i z cukrem waniliowym.
3. Do ubitych jajek dodać mąkę z proszkiem.
4. Do tej masy dodać rozpuszczone, ale nie gorące masło. Wymieszać.
5. Dodać kakao. Wymieszać.
6. Dodać kawę. Wymieszać.

Tak powstałą masę wylać do foremki (babkowej lub tortownicy), wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok. 45-50 minut w temperaturze 160 stopni.

Smacznego!


fot. Izabela Magdalena

niedziela, 9 lutego 2014

Fale Dunaju z Wiśniami

Witajcie :)

Prezentuję Wam dziś wytwór Nowy. Przynajmniej dla mnie i mojej familii.
Ciasto znane Wam zapewne. Miękkie. Kolorowe. Kiedy je pokroiłam, wizualnie było po prostu piękne. Miękki biszkopt z zatopionymi w nim wiśniami. Przykryty budyniowym puszkiem i opatulony czekoladą.
Całość smakuje wyśmienicie:)
W towarzystwie kawy, która smużką roztacza swój zapach, drażniąc nozdrza.
W akompaniamencie zapachu, który roztaczają hiacynty. To znak, że wiosna się zbliża!
Mrozom i zimie już podziękujemy. No i Pan Tulipan pochylił czoła przed tym, co na stole stanęło.
Chłoniemy świat wszystkimi zmysłami. Tu i teraz.

Fale Dunaju z Wiśniami

fot. Izabela Magdalena

Składniki na ok. 24 sztuki:

1 słoik wiśni (ok. 720ml)  - wybierzcie wydrylowane, żeby przez pestki nikt zębów nie stracił;)
300 g masła
250 g margaryny
275 g cukru
5 jaj

300 g mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia

11 łyżek + 440 ml mleka
2 łyżki kakao

1 opakowanie budyniu waniliowego lub śmietankowego (na 3/4 l mleka)
300 g gorzkiej czekolady/  kuwertury
trochę śmietany kremówki

tłuszcz do wysmarowania formy

1. Wiśnie odcedzić. 300 g masła i 225 g cukru utrzeć na kremową masę. Dodawać po jednym jajku.
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia. Dodajemy do masy. Mieszamy. Następnie dodajemy 5 łyżek mleka. Miksujemy. .
Połowę ciasta wylewamy na wysmarowaną tłuszczem i wysypaną bułką tartą blaszkę. Rozprowadzamy je w miarę równomiernie po całości. Do drugiej połowy ciasta dodajemy kakao. Miksujemy i gładką masę rozprowadzamy po tej jasnej. Lub robimy esy floresy. Bawcie się!
Po całości rozsypujemy wiśnie.

Całość wkładamy do rozgrzanego uprzednio piekarnika. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez ok. 35-40 minut. Pozostawiamy do ostygnięcia.

2. W 6 łyżkach mleka mieszamy budyń i 50 g cukru.Gotujemy 440 ml mleka. Dodajemy budyń, gotujemy na małym ogniu ok. 1 minuty. Pozostawiamy do wystudzenia.
Margarynę ucieramy na gładką masę. Dodajemy po 1 łyżce wystudzony budyń. Tak powstały krem rozprowadzamy równomiernie na biszkopcie. Chłodzimy.
Schłodzone ciasto polewamy czekoladą rozpuszczoną wraz z kremówką w kąpieli wodnej.
Schładzamy.

fot. Izabela Magdalena



fot. Izabela Magdalena


Smacznego!:)