Przyzwyczajam się do Pani Dyni przez cały czas. Kombinuję i
próbuję jej w różnych wariantach smakowych. Wiele się o niej uczę. Dynia lubi
być dobrze przyprawiona, nieważne, czy na słodko czy też w wersji obiadowej. Dynię
przyprawia się szczodrą ręką;)
Po aromatycznych kosteczkach dyniowych (patrz: Kuchenny
Spektakl Bez Tytułu) i zupie dyniowej (przepis niebawem), przyszedł czas na
nieco inną jej wersję: na słodko:)
Przepis zmiksowałam z kilku jednocześnie. Wyszła miękka
tarta dyniowa z ukrytą nutą przypraw korzennych. Wypróbujcie i napiszcie, jak
się poczuły Wasze kubki smakowe.
Ciasto:
1 1/4 szklanki mąki
2 łyżki cukru
szczypta soli
3 łyżki lodowatej wody
125 g masła zimnego pokroić w kawałki
Wszystkie składniki zagnieść, tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, wyłożyć ciasto i włożyć na ok. 1 godzinę do lodówki.
Masa:
1/2 dyni obrać, pokroić w kawałeczki, wyłożyć na blaszce i włożyć na 30 min do piekarnika. Zapiekać w 190 st. Wystudzić. Ostudzoną dynię zmiksować blenderem.
180 g cukru
2 jaja
100 ml śmietany 30%
1 łyżeczka imbiru
1 1/2 łyżeczki cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
starta skórka z cytryny
Po tym, jak podpiekliśmy dynię, podpiekamy ciasto przez ok 15-20 minut. Składniki miksujemy, na końcu dodajemy zmiksowaną dynię. Wykładamy na kruchy, wcześniej podpieczony, spód. Pieczemy dalej przez ok. 60 minut w temperaturze 180 st.
Ciasto po zmieszaniu jest dosyć rzadkie. Ale tężeje w czasie pieczenia.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz