poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Sambucus nigra L. - syrop z kwiatów

Witajcie!

Zapraszam Was dziś do Ziołowej Krainy. Rośnie w niej wiele ziół, których mocy i znaczenia nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Podążamy ścieżką pośród wielkich drzew, których rozłożyste liście dają cień przed promieniami słońca. Lekki wiaterek muska naszą twarz i wplątuje się we włosy....Idąc wąską ścieżką, mijamy rośliny małe i duże. O kwiatach żółtych, owocach białych lub czerwonych. Promienie słońca otulają nas, dając poczucie bezpieczeństwa i a kręcący piruety wiatr wprawia nas w (znośną) lekkość bytu.

Oto dotarliśmy do celu naszej dzisiejszej wędrówki.
Stoimy przed rośliną, która przez naszych przodków określana była jako tzw. AXIS MUNDI - oś świata, która łączy podziemia ze światem słonecznym. W jej korzeniach żyją małe podziemne istoty, o których przychylność należy zabiegać.

kolumber.pl
Zadziwiające jest jednak to, jak wieloma aspektami magicznymi cechuje się nasza AXIS MUNDI.
Roślina ta, oprócz właściwości leczniczych, wskazuje na swą dwuwymiarowość w wierzeniach ludowych.

Sambucus nigra L.

Sambucus nigra L. jako roślina o silnym działaniu ochronnym. Tworzono z niej amulety, mające chronić przed złem, chłodzono się jej gałęziami, aby przepędzić złe moce.
Panna Młoda w dniu ślubu dostawała dwie gałązki owej magicznej rośliny. Jedną sadziła w domu, drugą - za stodołą. W ten prosty sposób chroniono obejście przed złymi duchami i nieszczęściami.
Jednak NIGDY nie robiono z gałązek Sambucus nigra L. kołyski dla dziecka - aż prosi się o wywołanie nieszczęścia.
I tak oto dochodzimy do punktu, w którym Sambucus nigra L. było określane jako siedlisko demonów, dusz zmarłych, drzewo złych mocy.
W Cesarstwie Rzymskim Sambucus nigra L. był stosowany przy grzebaniu zmarłych, z jego gałęzi wykonywano wieńce pogrzebowe. Pod krzewem gnieździły się złe demony, toteż po umyciu zmarłego wylewano pod nie wodę, co ułatwiało wędrówkę duszy do światła, jak i chroniło pozostałych członków rodziny przed rychłą i nagłą śmiercią.
Krzew Sambucus nigra L. był uważany za drzewo czarnego wieszcza. Jego powtórne zakwitnięcie na jesień oznaczało, że ktoś młody i lubiany umrze. Aby temu zapobiec umieszczano na kwitnącym krzewie gałązkę jarzębiny, w taki sposób odwracano uwagę demonów od żywych osób. Gdy wiosną krzew marniał lub usychał była to przepowiednia suszy i oznaka, iż zabraknie wody w studni.
Na Wschodzie Polski utrzymywało się przekonanie, iż wykopany krzew Sambuctus nigra L. ściąga na prześladowcę kurcze rąk i nóg. Dlatego też był to krzew darzony szacunkiem.

SAMBUCTUS NIGRA L., czyli BEZ CZARNY - jako naturalna apteka, źródło dobroczynnej mocy, jeden z najstarszych krzewów leczniczych.

  • Delikatne, zebrane w baldachimy, białe kwiaty bzu działają moczopędnie, napotnie, przeciwgorączkowo.
  • Owoce - czarne kuleczki - mają działanie przeczyszczające, moczopędne, napotne, odtruwające, przeciwbólowe.
  • Bez czarny - posiada duże ilości witaminy P - rutyny, która wzmacnia naczynia krwionośne.
  • Herbatka z suszonego bzu jest doskonała na jesienno-wiosenne przeziębienia, ma działanie antybakteryjne.
  • Bez zawiera lekką toksynę sambicynę (liście, niedojrzałe owoce, pestki). Znika ona jednak po ugotowaniu lub suszeniu.
  • UWAGA! Dla zwolenników mocniejszych wrażeń: Napój z czarnego bzu wraz z pestkami to halucynogenny napitek starożytnych Słowian!
  • W kosmetyce woda z kwiatu bzu pomaga wybielić i wygładzić skórę, szczególnie starzejącą się i ziemistą. Działa zmiękczająco na skórę, wygładza zmarszczki, wybiela piegi, łagodzi oparzenia słoneczne.
Kochani!
Zastanawiacie się zapewne, dlaczego wgłębiłam się w tematykę bzu tak szczegółowo i wieloaspektowo...
Otóż zauważam, iż coraz więcej roślin, pozornie dzikich i niepozornych, rosnących na uboczach, ma coraz większe zastosowanie w naszej kuchni. Ostatnim odkryciem jest przepyszny

HOLUNDERBLÜTENSAFT, czyli sok z czarnego bzu.

Jest niesłychanie prosty, podany z wodą mineralną działa odświeżająco i orzeźwiająco!
Pod przepisem na sam sok, podaję Wam propozycję, jak można się nim rozkoszować w sposób bardziej uroczysty :)

Składniki:
1 kg cukru
1 litr wody
15-20 gałązek z białymi kwiatkami bzu czarnego
20-30 gram kwasku cytrynowego

Przygotowanie:
www.ichkoche.at
Wodę gotujemy z cukrem aż do rozpuszczenia. Wsypujemy kwasek cytrynowy. Od gałązek bzu oddzielamy kwiatki i zalewamy je naszym roztworem słodko-kwaśnym. Pozostawiamy w chłodnym miejscu na 24 godziny. Tak powstały syrop zlewamy przez sitko do butelek lub słoiczków. Zakręcamy i gotujemy 10-15 minut od momentu zagotowania. Gotowe!

Propozycja podania:

Do kieliszka wkładamy plasterek cytryny i plasterek limonki, kilka listków mięty. To delikatnie dusimy łyżeczką, aby cytryna i mięta puściły soki. Dodajemy kilka kostek lodu. Dolewamy troszkę soku z czarnego bzu i wody mineralnej (najlepiej lekko gazowanej). Całość wieńczymy odrobiną Prosecco!*

www.steak-company-berlin.de


Dolce Vita!

* białe włoskie wino musujące:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz