sobota, 11 sierpnia 2018

Rote Grütze

A jawor był szumiący, ponury i siny,
miał dużo, dużo liści, jak drzewo na sztychu.
– Koszyk miły pleciony był z cienkiej wikliny,
maliny w nim różowe śmiały się po cichu…


[Maria Pawlikowska - Jasnorzewska "Laura i Filon"]


Rote Grütze

www.kuchniasmakow.blogspot.com



tzw. czerwony kisiel z całymi owocami.

Z tym słodkim deserem wiążą się u mnie wspomnienia o jednej z przepięknych Wysp Fryzyjskich - Föhr. Domki kryte strzechą. Zamiast płotów - rzędy wielobarwnych hortensji. Łąki i pola, a na nich pasące się owce i krowy. Wyspa rowerzystów. W drodze do miasteczka portowego Wyk pogoda pokazuje swoje humory. Jeśli macie szczęście dojedziecie bez towarzystwa deszczu, jeśli macie go mniej - deszcz będzie Wam akompaniował przez większość trasy. W formie przeprosin na niebie ukaże się tęcza, a zachodzące słońce stworzy przepiękne tło do soczystej zieleni łąk i tajemniczego granatu nieba.
Nieodłącznym elementem wyspy są plaże. W czasie odpływu można z przewodnikiem przejść przez tzw. watty na drugą wyspę - Amrum. O zachodach słońca wspominać nie trzeba. Rozkosz dla oczu w czystym wydaniu. Do tego szum fal i niczym niezmącony spokój. Kto ma czas i ochotę może wczesnym rankiem udać się - rowerem oczywiście - na zwiedzanie wyspy. Największym bogactwem przyrodniczym wyspy są ptaki. Spotkać tu możecie ostrygojady, bieliki, krwawodzioby, mewy srebrzyste, mewy śmieszki, sieweczkę morską czy czajkę. Szum fal, przestrzeń i ptasie odgłosy sprawiają, że czujemy się częścią natury. Niosą spokój i ukojenie.
Po południu, kiedy wiatr rozwiewa włosy, a przyroda nadal zachwyca, lecz zmęczenie daje się lekko we znaki, koniecznie trzeba odwiedzić jedną z urokliwych kafejek. Na wyspie znajdziecie ich całe mnóstwo. Ukryte między domkami przyciągają zapachami. Spróbujcie jednej z lokalnych mieszanek herbat. Fryzyjska kultura picia herbaty to swoisty ceremoniał. Do tego magicznego napoju podawanego ze śmietaną lub z Kluntje - kostką kandyzowanego cukru - zamówić można Rote Grütze - specjalność kuchni północnoniemieckiej i skandynawskiej.
Kisiel ten, którego bazą są czerwone owoce, podawany jest w wielu wariantach: z lodami, budyniem, ryżem na mleku, jogurtem naturalnym, tartą lub samodzielnie. Zachwyca i smakiem i kolorem.
Magia wsypy sprawia, że chce się na nią wracać. Przyroda nadal zachwyca, a fryzyjskie "Moin, moin" na powitanie, daje nieopisane uczucie szczęścia i bycia cząstką czegoś większego.


Rote Grütze

Składniki:

Owoce do kisielu mogą być świeże lub mrożone. U mnie - prosto z ogrodu. 

600 gram malin
300 gram truskawek
300 gram czerwonej porzeczki
300 gram cukru
2 łyżki soku cytrynowego
1/2 litra soku malinowego lub porzeczkowego
1 łyżka cynamonu
1 łyżeczka cukru waniliowego 
1/4 szklanki wody
2-3 łyżki mąki ziemniaczanej

Wykonanie:

1. Owoce umyć, obrać z szypułek, włożyć do garnka. Polać sokiem malinowym, dodać sok z cytryny, cukier waniliowy, cukier i cynamon. Wszystkie składniki zagotować od czasu do czasu mieszając. 

2. Mąkę ziemniaczaną rozpuścić w wodzie. 

3. Masę owocową gotować od 3 - 5 minut. Odstawić. Dodać rozpuszczoną mąkę ziemniaczaną. Mieszając krótko zagotować. Przelać do miseczki. Pozostawić do ostudzenia. 

Serwować wg upodobań: z jogurtem, budyniem, kaszką, ciastem, lodami. 

www.kuchniasmakow.blogspot.com


www.kuchniasmakow.blogspot.com




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz