Witajcie,
kuchenna kombinatoryka trwa dalej, a co z niej wyszło prezentuję poniżej.
Ponieważ powidła śliwkowe są już zrobione, a śliwki jeszcze się ostały, chciałam zrobić z nich taki przetwór, aby mieć owoce w całości i nie w kompocie ani soku, lecz w takiej a la galaretce. No i ba!
Frużelina, czyli galaretka z całymi kawałkami owoców na bazie syropu cynamonowo-imbirowo-kardamonowego. Całość wieńczy rum:) Najlepsze w tym wszystkim jest to, iż sam proces przygotowania frużeliny trwa bardzo krótko! :)
Efekt: od śliwek oderwać się nie można.
Propozycja podania: na ciepło do piernika (zimą), do kaszki manny lub budyniu, no same śliwki też można zjeść:)
Frużelina Śliwkowa z Rumem
Syrop - baza (syrop nadaje się świetnie do kawy)
1 litr wody
800 gram cukru
2 łyżki cynamonu
1 łyżeczka płaska kardamonu
1 łyżeczka imbiru
Cukier, cynamon, imbir i kardamon wsypać do wody. Zagotować.
-------------------------------------------------------------------
1 kg śliwek
0,3 szklanki cukru
4 łyżeczki mączki ziemniaczanej
4 łyżeczki "żel-fixu"
1 szklanka wody
ok. 150-200 ml rumu
Śliwki pozbawić pestek, przekroić na pół lub na ćwiartki. Wrzucić do garnka. Zasypać je cukrem (0,3 szkl), zalać 2 nabierkami (chochlami) syropu. Gotować do rozpuszczenia cukru.
W szklance wody rozpuścić mąkę ziemniaczaną i żel-fix, tak aby nie było grudek. Dodać do śliwek.
Zagotować. Do gotującej się frużeliny wlać rum. Wymieszać. Chwilę pogotować.
Przekładać do słoiczków. Słoiki zagotować w wodzie. Od momentu wrzenia, gotujemy je ok. 20 minut.
Gotowe!
Ps. Zdjęcia doślę wkrótce;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz